Opowiadania z Dawidem Kwiatkowskim
wtorek, 23 stycznia 2018
Jeżeli ktokolwiek tu jeszcze jest...
Witam bardzo serdecznie! Jeżeli mam być szczera to moje opowiadanie jest tragiczne i nie polecam czytania go komukolwiek. Zero fabuły, dialogi z dupy i oczywiście wszystko utrzymane w klimatach emo. O ile klimatem emo na rok 2013 nazwiemy noszenie grzywki. Trzy lata temu zadałam pytanie, czy kontynuować to opowiadanie i mówiąc całkiem szczerze, teraz, parę set książek przeczytanych więcej, i po pięciu latach od rozpoczęcia tego czegoś, stwierdzam, że nie byłabym w stanie pisać dalej. Cała historia Mariny (ja nie wiem skąd mi się to imię wzięło, chyba chodziło mi o Martine z Violetty) i Dawida jest tragedią, bez ładu, składu, fabuły, budowania napięcia i czegokolwiek co powinno się tutaj znaleźć. Postanowiłam jednak zostawić tego bloga jako publicznego, po to żeby kiedyś na niego wrócić, pośmiać się i powspominać. Jednak jeśli trafiliście tutaj szukając jakiegoś fajnego,nie patusiarskiego opowiadania o DK, przykro mi, musicie szukać dalej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)