piątek, 17 października 2014

3. Dawid czy ja o czymś nie wiem?

-Kwiatkowski co się tak na mnie gapisz?
-Nic. Tylko to.-pokazał mi lusterko na czole miałam wielki napis #Siema
-To twoja sprawka?
-No tak- uśmiechnął się tym swoim boskim uśmiechem 
-Oj nie ładnie! 
Zaczęliśmy się gilgotać. Kiedy byliśmy w dość dziwnej pozycji- Dawid leżał na mnie a ja gilgotałam go po brzuchu. Weszła do domu moja mama.
-Cześć mamo
-Cześć Karolinko, widzę że masz gości
-No tak... To Dawid Kwiatkowski a to moja mama
Dawid zszedł ze mnie i poszedł przywitać się z moją mamą. Był w samych bokserkach... Boże gorzej być nie mogło. Ja też wstałam ja za to byłam w pogniecionej bluzce z napisem ,,Sexi laska" i do tego krótkie spodenki które zakrywały mi ledwo dupe... No to mam przerąbane. 
-Mamo właśnie miałam robić śniadanie tez chcesz?
-Nie dziękuje. Ja pójdę się położyć bo całą noc nie spałam.
Moja mama wyszła a ja powiedziałam:
-Dawid ubieraj się idziemy do maka
-A co ze śniadaniem?
-Idziemy do maka na śniadanie.
-Dobra idę się ubrać.
Dawid poszedł do łazienki a ja do mojego pokoju. Przebrałam się.
-Gotowy?
-Taaa
-Mamo wychodzimy!!!!!- wydarłam się na cały dom
Szliśmy do maka śmiejąc się i wygłupiając. W tym momencie do Dawida podbiegła masa dziewczyn mniej więcej w moim wieku.
-Dawid możemy autografy?
-Pewnie macie jakieś długopisy?
-Ja mam- powiedziała jakaś blondynka i podała przedmiot Kwiatkowskiemu
Dawid rozdał autografy i poszliśmy dalej...
-Dawid czy ja o czymś nie wiem?
-Karla ja.... nie wiem jak Ci to powiedzieć
-W prost
-Dobra, jestem piosenkarzem i blogerem mam tysiące fanek w Polsce i nagrywam własną płytę...
-Fajnie-uśmiechnęłam się
Doszliśmy do maka i zamówiliśmy żarcie (ja 1 tackę a Dawid 5 XD). Po zjedzeniu wyszliśmy i szliśmy przed siebie. Kiedy przechodziliśmy przez ulicę jakiś czarny bus jadący bardzo szybko potrącił jaką kobietę. Szybko do niej pobiegliśmy. Z busa wysiadł jakiś mężczyzna, kiedy spojrzałam na niego widziałam w nim zdziwienie i radość? 
-Karolinko... jakim cudem jeszcze żyjesz?
-A co kurwa ,,kuzynku" myślałeś że jak napuścisz na mnie swoich kolesi i wywalisz mnie w lesie to umrę?
-Ale...
-Nie kurwa ja teraz mówię. Jeżeli ta kobieta umrze to zajebie cię własnymi rękami.
Z Dawidem zadzwoniliśmy po karetkę. Przyjechała w 10 minut.


Przepraszam że dzisiaj takie krótkie rozdziały ale dlatego są dzisiaj 2.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz