poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 2



I wszędzie były porozwieszane zdjęcia (oczywiście fotomontaż) jak całuję się z Eweliną spojrzałem na Martinę i w jej oczach widziałem złość niepohamowaną złość. Tini gdzieś uciekła próbowałem ją gonić ale nie dałem rady.
-Czasami żałuję że się obijam na w-f – powiedziałem w myślach

Wróciłem do szkoły mając nadzieję że spotkam Tini. Niestety na próżno nigdzie jej nie było. Na domiar złego podeszli do mnie Zack i Ed (szkolni podrywacze) zaczęli mówić:
-Kolo ty to masz branie
Miałem ochotę przywalić sobie w twarz wiedziałem że przyjaciółka mi nie wybaczy tego. Cały czas do niej dzwonię ale ona nie odbiera.

Oczami Martiny

Jak on mógł mi to zrobić? Najpierw mnie całuje a później widzę w całej szkole porozwieszane zdjęcia jak całuje Ewelinę. Mam dość. Uciekłam ze szkoły ale powinnam wrócić, nie dać mu tej satysfakcji że mnie zranił. Mało tego powinnam w ogóle nie zwracać na niego uwagi. Tak jak pomyślałam wróciłam  do szkoły ale w innym stroju widziałam jak Dawid się na mnie gapi ale udawałam że tego nie widzę.

Oczami Dawida

Może już nie jest na mnie zła? Niee na pewno jest wściekła tylko próbuje to ukryć. Wyszedłem przed szkołę i nie zauważyłem że jedzie samochód …

Oczami Magdy

Idę sobie pod szkołę gdy nagle widzę jakiegoś chłopaka na chodniku. Podeszłam i ujrzałam najpiękniejszą twarz jaką mogłam ujrzeć. No cóż tę piękną chwilę przerwała jakaś dziewczyna za którą szła 2 chłopaków widać było że się kłócili ona próbowała pójść ale przewróciła się i straciła przytomność. Zadzwoniłam po pogotowie i zabrali ich. Tej brunetce wypadł telefon postanowiłam zadzwonić do kogoś z rodziny i powiedzieć że jest w szpitalu.

Oczami Mamy Martiny

Siedzę w pracy a tu dzwoni do mnie telefon patrzę a to Moja córeczka

*Rozmowa telefoniczna*

Halo?
Dzień dobry ja dzwonię z informacją że pani córka się przewróciła i straciła przytomność pojechała do szpitala – powiedział jakiś nieznany głos w telefonie
A wiesz może do jakiego?
Na Biskupińską. – powiedziała
Ok. już tam jadę, dziękuję za informacje.

Oczami Dawida

Otwieram oczy i widzę jakiś ludzi stojących nad mną. Dowiedziałem się że jestem w szpitalu i że moja Mama czeka na zobaczenie się ze mną. Nie wiedziałem skąd się tu wiąłem ani skąd się tu wzięła moja mama.
Oczami Mamy Dawida

Weszłam w końcu do mojego synka.
-Hej mamuś skąd się tu wzięłaś?
-Hej synku, mama Martiny mi powiedziała że też tu jesteś. – odpowiedziałam
- Jak to też? – mój synek jak na rannego zadawał dużo pytań
-Bo wiesz kochanie Martina leży na łóżku obok…
-Co?! – zapytał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz